Taki z niego ancymon, że świetnie zagra nawet bez scenariusza. Witajcie w nowym kolejnym zestawieniu TOP Multikino! Bohaterem dzisiejszej TOP-ki jest pewien Szkot. Mimo że dostał się do marynarki wojennej, to wybrał zawód aktora, bo… spodobała mu się koleżanka z planu. James McAvoy rozpoczął karierę w bardzo młodym wieku i na ekranie zadebiutował już jako piętnastolatek. Od tego czasu konsekwentnie buduje swój dorobek występując tak w kinie niszowym, jak i w oszałamiających rozmachem widowiskach. A jednak to jego najnowszy film, kameralny thriller „MÓJ SYN”, mógł być jak dotąd największym wyzwaniem w karierze ambitnego Szkota. Oto bowiem James McAvoy musiał stworzyć swoją kreację bez znajomości scenariusza. Reagował na to, co na planie podsuwali mu pozostali aktorzy, ale nie miał pojęcia, w którą stronę rozwinie się fabuła, ani jaki los czeka jego postać. Dzięki temu McAvoy nie tyle odegrał rolę, ale stał się swoim bohaterem. W jego wypowiedziach brakuje ogłady, często się powtarza i upewnia, że dobrze coś usłyszał. Gdy znajduje się w potrzasku, to nie ma pojęcia, z której strony nadejdzie niebezpieczeństwo. Kamera często obserwuje jego czujną, nieruchomą postać zastanawiającą się, co dalej robić albo wypatrującą napastników. W żadnym wypadku nie znaczy to, że „MÓJ SYN” jest nudny. Film chwyta za gardło i trzyma w napięciu aż do końca seansu. Dzieje się tak głównie za sprawą realistycznej, aż do bólu prawdziwej gry aktorskiej Jamesa McAvoy'a. Zanim ruszycie do kina, to przypomnijmy sobie najciekawsze role utalentowanego Szkota. Zaczynamy!
Warto dodać, że Tumnus, mimo swojej zwierzęcej natury, stał się obiektem westchnień sporej części publiczności, z czego zażartował sam McAvoy w programie Saturday Night Live.
Wspominałem coś o blockbusterach, prawda? James McAvoy ma również na koncie bardzo udaną, kultową kreację pewnego łysola obdarzonego potężną mocą. Za sprawą roli Charlesa Xaviera, szerzej znanego jako Profesor X, stał się nasz bohater integralną częścią sporej części filmów z uniwersum „X-MEN”. W te buty musiał wpasować się idealnie, bowiem starszego Charlesa grał dotychczas sir Patrick Stewart, więc porównaniom nie było końca. Poradził sobie McAvoy znakomicie, szczególnie w „X-MEN: PRZESZŁOŚĆ, KTÓRA NADEJDZIE”, w którym obie wersje Profesora stanęły twarzą w twarz.
Nasze zestawienie kończymy filmem, w którym McAvoy pokazał nie jedną, nie dwie, ale osiem różnych aktorskich kreacji. „SPLIT” M. Nighta Shyamalana to thriller o cierpiącym na rozdwojenie jaźni Kevinie. Mężczyznę „zamieszkuje” ponad 20 osobowości, wśród których można wymienić chociażby dziecinnego Hedwiga, surową Patricię albo dominującego Barry’ego. Szybko okazuje się, że wnętrze Kevina kryje jeszcze jedną postać. Ultraniebezpieczna Bestia wydostaje się na wolność i zaczyna siać chaos w okolicy. Do jej pokonania trzeba będzie emerytowanego superbohatera, ale to już kwestia zupełnie innego filmu.
„MÓJ SYN”, najnowszy film z Jamesem McAvoy’em w roli głównej do obejrzenia rzecz jasna w Multikinie. Widzimy się na seansie? Do zobaczenia!